Bo śmiech to zdrowie!

Śmiech to zdrowie. To powszechnie znana prawda i chyba nikt nie poddaje w wątpliwość tych słów. Śmiech nie tylko poprawia nastrój, ale może zdziałać o wiele, wiele więcej. Spytacie skąd wziąć powody do śmiechu? Na przykład z fantastycznej książeczki Agnieszki Frączek, pod tytułem „Śmiechu warte”. Ale czy na pewno warto po nią sięgnąć? Warto!

Szybsze bicie serca, lepsze ukrwienie mięśni, zwłaszcza klatki piersiowej i twarzy, głębszy oddech – to nie tylko efekt wysiłku fizycznego, ale i porządnej dawki śmiechu. Poza tym, mózg wydziela wtedy endorfiny, zwane hormonami szczęścia. A wierzcie mi, że wierszyki znajdujące się w książeczce „Śmiechu warte” zafundują Wam konkretną dawkę rozrywki i porządnie rozbawią.

Śmieszne i pożyteczne

W książce wydanej przez Wydawnictwo Literatura znajdziecie 19 przezabawnych, wierszowanych bajeczek. Każda jest zupełnie inna, ale każda wywoła uśmiech, nawet na twarzy małego ponuraka.

Prócz tego, że wszystkie wierszyki są śmieszne, niektóre z nich mogą stanowić nie lada wyzwanie logopedyczne. :)

„Tuż za bluszczem, w ogródku,

wrzeszczy straszne straszydło,

ma długaśne kończyny

i pryszczate paszczydło.

Umie fruwać jak szczygieł

i lądować bez pudła,

ale woli się taszczyć

przez te bluszcze na szczudłach. (…)”

fragment wierszyka „Szczudlate Paszczydło”

Śmiechem malowane

Ale same teksty to nie wszystko, bowiem „Śmiechu warte” to także rewelacyjne ilustracje autorstwa Macieja Szymanowicza (znanego, miedzy innymi, z takich nagradzanych książeczek jak „Asiunia”, czy „Wszystkie moje mamy”). Książka po prostu sama wpada w ręce, bo już okładka niezwykle przyciąga wzrok. A w środku jest tylko lepiej!

Od 3 do 103 lat

Dzidziusiowo.pl zdecydowanie poleca tą pozycję, nie tylko do wakacyjnej biblioteczki. Książka wskazana jest dla kategorii wiekowej 3+ i szczerze mówiąc, ten „plus” można ciągnąć co najmniej do 103 lat!

Zatem, jeśli lubicie się śmiać i potraficie śmiać się ze wszystkiego, „Śmiechu warte” na pewno przypadnie Wam do gustu.  

„Porządek? Rzecz miła, wiadomo.

W porządku do twarzy jest domom.

Z porządku jest dumna rodzina.

Porządkiem się gości zagina.

Lecz kiedy znienacka na kaflach

(gładziutkich dotychczas jak tafla),

na ręcznie strzyżonym dywanie,

a nawet (o zgrozo!) tapczanie

zwierzęcy pojawi się kłaczek,

od razu jest jakoś… inaczej.

Od razu jest jakoś weselej,

gdy zwierzak po domu szaleje

i sierścią, szalejąc, ci chlapie –

po kaflach, dywanie, kanapie…

Porządek? Wiadomo, rzecz miła.

Lecz jeśli garść kłaczków się skryła

gdzieś w którymś z domowych stu kątków,

to wtedy ten dom jest W PORZĄDKU.

wierszyk „W porządku”

Zdjęcia: dzidziusiowo.pl

Autor